czwartek, 10 stycznia 2013

Był post o filmie, a teraz czas na moją chyba nawet większą pasję od filmu, czyli literaturę. Dziś mam do przedstawienia całkiem znane i docenianie dzieło -" W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta.Nabrałem chęci przeczytania czegoś Prousta z tego powodu, że na święta dostałem "od Mikołaja" książke Michela Huellbecq'a, a więc również francuskiego pisarza. Po przeczytaniu "Mapy i terytorium" Huellbecqa nabrałem ochoty utrzymać się w klimacie francuskim. Książka Prousta nie jest łatwą lekturą. Muszę wspomnieć, że rozmawiałem o niej z paroma znajomymi, zdecydowanie intensywnie czytającymi książki, którzy przyznali, że mieli do czynienia z"poszukiwaniem.." ale nie mieli dobrych wrażeń po tej podróży. Ciężko powiedzieć, że to była podróż, skoro jedna z tych osób nawet trzykrotnie próbowała przebrnąć przez tę książkę. Muszę przyznać, że osobiście też z początku byłem znudzony formą i tematyką ale po przeczytaniu jakiś 40 stron już było dużo lepiej. Książka opowiada o Perypetiach najpierw głównie jednego młodego chłopca w prowincji Paryża, oraz o jego rodzinie, a w następnej części książki fabuła jest skupiona na innym bohaterze, znajomym rodziny Chłopaka, panie Swannie. Głównym motywem książki są spotkania puszących się swoim szykiem mieszczan. Ukazane jest jak bardzo ważne w życiu Paryżan tych czasów było bywać na towarzyskich spotkaniach, herbatkach itp. Wszyscy są bardzo grzeczni, ułożeni i eleganccy. Nie ma mowy o jakiś występkach ponad norme któregokolwiek z bohaterów. W części skupionej na młodym kawalerze opowiedziane jest jak pasjonuje go owy szyk, szczególnie osób związanych ze sztuką (teatrem). Poza tym jest pasjonatem czytania książek i częstych spacerów. Podczas jednego ze spacerów rodzi się w  nim ziarno miłości gdy widzi pewną dziewczynę, która niefortunnie od razu jest wołana przez ojca, którym jest Pan Swann. Ciężko mu zbliżyć sę w jakikolwiek sposób do okazu swoich westchnień, dopiero pod koniec książki autor wgłębia się w rozwój owej miłości. W owym czasie chłopiec spotyka się na Polach Elizejskich ze swoją wyidealizowaną niewiastą. Bawi się z nią i jej przyjaciółko i bezustannie zastanawia się czy ona czuje to co on i czy aby nie wyznać jej swoich uczuć. Drugim wątkiem miłosnym książki jest Romas Pana Swanna, docenianego za swoją inteligencję i rozeznanie w sztukach z Odettą, która mimo pięknego wyglądu nie potrafi rozmawiać na poziomie ze Swannem, choć mimo to jest nią ponadprzeciętnie oczarowany. Książka może nudzić, czy też męczyć.Wydarzenia bez przerwy obracają się wokół wspólnych spotkań napuszonych, wywyższających się mieszczuchów. Spędzają również czas na spacerach lub wyjazdach na wieś. Nie jest to książka, którą się w dwie noce przeczyta. Jestem gotów pogratulować komuś jeśli to mu się uda. Książka nie ma właściwie żadnych wciągających elementów akcji. Opiera się na poetycko spisanych opisach, miejsc i ludzi. Jednak doceniam tą książkę właśnie głównie ze względu na jej język. Język tych opisów jest piękny. Jest to niczym poezja. Niekiedy pojedy ncze zwroty, metafory, albo porównania wprawiały mnie w prawdziwy zachwyt. Nie da się tego nie zauważyć czytając tę książkę i myślę, że to głównie dzięki temu poetyckiemu językowi dana książka uzyskała tak ceniony status. Należy dodać, że mimo to, że książka wygląda na lekką i cieńką, ma objętościowo prawie 500 str,, które z pewnością nie przestraszą wprawionego czytelnika ale styl w jakim jest napisana nie pozwala na szybkie "łyknięcie" lektury. Najbardziej, poza językiem, podoba mi się w niej klimat francuski, bardzo elegancki i dystyngowany, który działą mocno na wyobraźnie i aż czuję się ten spacerowy klimat po paryskich uliczkach.Negatywami tworzącymi niechęć do czytania jest obraz jaki daje się odczuć na temat głównego bohatera. Można odnieść wrażenie, że jego pewne zachowania są wręcz psychopatyczne. Zachowuje się jak wymoczek zbyt narcystyczny by zauważyć uczucia innych. Łatwo stwierdzić, że podobną osobą musiał być sam Marcel Proust gdyż jest to w dużej części powieść autobiograficzna. Te fobie i nadwyraz ujawniające się i przeżywane przez głównego bohatera "problemy" mogą zniesmaczyć czytelnika. Bez wątpienia niejeden próbujący przeczytać tę książkę straci czas i go nie odnajdzie ale z drugiej strony na pewno znajdą się czytelnicy, którzy docenią Prousta:)

Polecam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz