Okeej przejdźmy do głównego tematu notki, którym jest Kurt Vonnegut. Pisarz wyjątkowy, należy do moich ulubionych a jego linijka z tematu będzię ze mną już przez całe życie. Dziwie się czasem jak mam do czynienia z kimś potencjalnie dużo czytającym i kiedy wspominam nazwisko Kurta, nie słyszę odpowiedzi. A przecież powiedzmy sam tytuł "Śniadanie mistrzów" wszedł do potocznego słownika i jest często używany w różnych sytuacjach. np kiedy osobnik na "glątwie" po całonocnej imprezie pierwsze co robi z rana to odpala papierosa i mówi, że to śniadanie mistrzów, przeważnie nie ma pojęcia, że jest taka książka.
Kurt ( bedę go nazywał poimieniu bo myślę, że moglibyśmy być ziomkami:) niestety zmarł w 2007 roku. Pierwszą książkę wydał będąc pare lat po półwieczu życia, co pociesza mnie, że nie mam co się sśpieszyć i nie muszę już napisać książki:) Odznacza się wyjątkowym stylem pisarskim. Jego książki są często odrealnione, zawierają elementy nadnaturalne. Czyta się je bardzo przyjemnie nie tylko dlatego, że ucieka w nich do magicznych sytuacji, ale ja najbardziej cenię u niego jego humor. Jest to humor specyficzny, raczej czarny, często związany ze śmiercią i krytyką jakości społeczęństwa. W tych ponurych żartach jest zawsze jakaś mądrość opisującą współczesną cywilizację. Moim zdaniem jest on trochę niedocenianym amerykańskim pisarzem. Z pewnością zasługuje na większą popularność, ale cóż, może to jeszcze przyjdzie. Czytałem pare z jego książek, Rzeźnie numer Pięć, opowiadającą o pobycie w Dreźnie podczas bombardowania, Śniadanie mistrzów, o pisarzu fantasy który w oblanych plastikiem stopach wchodzi do restauracji, Patrz na ptaszka, już nie chce mi się trochę wybierać z tego zbioru opowiadań jednej odstającej, Kocia kołyska, o naukowcu który stworzył morderczy specyfik i Witajcie w Małpiarni, również zbiór ciekawych różnorodnych opowiadań. Zostało mi pare książek w jego dorobku do przeczytania, chyba kiedyś wykończę tę listę, ale póki co myślę, że najbardziej chciałbym polecić Rzeźnie Numer Pięć i Śniadanie Mistrzów, to są jego najbardziej reprezentatywne książki, które mają w sobie całą kwintesencję klimatu pisarskiego Vonneguta. A więć, nie pozostaje mi nic innego jak zawołać CZYTAĆ CZYTAĆ! nie potrafie wyrazić jak cieszę się, że czytam, dało mi to tak wiele, więc każemu może dać sporo:)
Pozdro dla czytelników, szczególnie tych co wiem, że tu wejdą czasem czyli Rez i w sumie jeszcze nie rozpowszechniałem tego więcej:) Wstydzę się chyba póki co ale przyjdzie i na promocję czas:)
piona